przemyślunki


Czyli o wszystkim co się po głowie plącze, a nigdzie nie pasuje :)



Urodzinowe 5x5 czyli 5 faktów o ...
Z racji wczorajszego Pippinowego święta, postanowiłam odsłonić przed Wami rąbka prywaty :) zapraszam na 5 przypadkowych faktów o nas ... CZYTAJ DALEJ



Pippin w krainie fiordów :) 
Pippin jak przystało na członka naszej rodziny, też ma duszę cygana, lubi pędzić razem z wiatrem i zna już cały świat, a przynajmniej znaczną część Europy ;) Tym razem zawitał z nami do Norwegii! I zanosi się, że zostanie tu raczej na dłużej niż na krócej... CZYTAJ DALEJ
PIPPIN vs ZOLUX X-TRM – test!
Tytułem wstępu powiem, że jakiś czas temu od sklepu www.naszezoo.pl dostaliśmy do testów taką oto zabawkę… Jest to jedna z tych zabawek, którą pieseł uwielbia, a matka szczerze nienawidzi… CZYTAJ DALEJ


Mistrzostwa Europy - zapisy :)
ogłaszamy wszem i wobec, że dziś, w ten piękny śnieżny dzień o godzinie 15:00 ruszyły zapisy na Mistrzostwa Europy Dogfrisbee CZYTAJ DALEJ
Fejsbukowe podboje :)
Z racji, że przygotowania do sezonu powoli ruszają, postaram się z większą częstotliwością wrzucać na fb zajawki co tam się u nas poczyna ;) Blog jak najbardziej będzie aktualizowany, aczkolwiek będzie nośnikiem "większych treści" :) CZYTAJ DALEJ

Liebster Blog Award 2016
Kawa już dawno temu wystygła... czas na odpowiedzi dla Niuchacza :) zapraszamy na <my od tej innej strony> ;) CZYTAJ DALEJ
ambicja? nie, dziękuję...
„Wystający gwóźdź dostaje w łeb” czyli rzecz o ambicji… 
a może o rezygnacji z niej, na rzecz „tylko fun’u? O słabości, a może raczej o skromności? Powód do dumy, czy wstydu? I o tym kiedy kończy się ambicja, a zaczyna niezdrowe „parcie”. CZYTAJ DALEJ


Sezon polowania na Pituszki ;)
tak, mam na myśli głośny czas około sylwestrowy, a dokładniej tydzień przed i tydzień po Sylwestrze, kiedy to słychać stąd i stamtąd jak dzikie hordy polują na Pituszka... Bo kto zna Pituszka, ten wie, że jest on bardzo odważny, ale do najdzielniejszych nie należy ;) CZYTAJ DALEJ


W Święta weź piesa na spacer! :) [FILMIK]
... ale nie taki tam zwykły spacer... tylko świąteczny... z prawdziwego zdarzenia... chodź na jarmark bożonarodzeniowy ! :) 
raz do roku można wyleźć z dziczy, ubrać psu gustowną obrożę, odkopać smycz i ruszyć na miasto :) CZYTAJ DALEJ
Wszystkiego najlePSIEjszego! :) 
Kolejny rok razem :) WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO ! <3  Z okazji twoich 4 URODZIN ! CZYTAJ DALEJ








Jeg heter Kasia! 
Skoro Święta już za pasem to spieszę podzielić się wesołą nowiną ! :) Postanowione zostało, że za czas relatywnie niedługi - wiosną przyszłego roku - Pippin będzie miał okazję "zwiedzić na dłużej" kolejny pięęęęękny kraj - europejską Nową Zelandię :) CZYTAJ DALEJ
Frisbee nie boli...
-  czy to boli?
- kogo?

- no ciebie! :)

from Poland to HOLLAND!
UDAŁO SIĘ! Już jesteśmy RAZEM w Holandii! :)
wszystko załatwiane na wariackich papierach, na maxymalnej szybkości. W piątek po pracy wyjechaliśmy do Polski, a w niedzielę już wracaliśmy z Pituszem do Holandii. CZYTAJ DALEJ

Jak się cieszyć psim kłakiem...
Od kilku lat, na wakacje przyjeżdżamy tu do pracy, i co by podreperować nasz studencki budżet pomagamy na plantacji. Ostatni nasz sezon w Holandii, to miał być ten, w którym Pippin pojawił się u nas w domu... niestety... CZYTAJ DALEJ

Wilk morski vel pies jeziorny :) 
przyznam bez bicia, że tego posta miało nie być... bo wakacji też miało nie być :) ale wesele naszych Przyjaciół, które trwało od czwartku przeciągnęło się... o tydzień ;) Po porawinach spakowaliśmy się i wyruszyliśmy całą ekipą nad JAKIEŚ jezioro... :) CZYTAJ DALEJ

:)
 tym razem o moich urodzinach ;) CZYTAJ DALEJ

<3 :)
Pippin, Pituszek, Pitu, Pipcia, Pituszyn, Tuszyn Tuszuru, Tusz, Tusiu... i wiele wiele innych imion, ale dalej ten sam, jedyny i niezastąpiony pies KOŃCZY DZIŚ 3 LATA :) CZYTAJ DALEJ

"Instytut Mocnych Kopniaków Losu"
Od czasu Poznania minęło już "troszkę" czasu... minęło też seminarium z Lucką i Vercią... to był dobry czas. Bardzo aktywny, resetujący wszelkie stresy, pozytywny w każdym znaczeniu tego słowa, z dala od tego czego nieznoszę, blisko swoich pasji... odetchnęłam, nabrałam dystansu i zapragnęłam więcej :) bo ,,, CZYTAJ DALEJ

Podróż bohatera do ... SZCZĘŚCIA :) 
bo przecież muszę przygotować sobie jakiś plan J bo ja zawsze muszę mieć plan, bez planu, to nic się nie dzieje, bo nie ma planu i już, to proste ;) CZYTAJ DALEJ

Happy New You
tak właśnie! happy new YOU! bo przecież nowy rok, bo nowy początek, bo przełom, bo czysta kartka, bo postanowienia, bo teraz będzie lepiej, bo dam radę, bo nowe siły, bo gówno prawda... CZYTAJ DALEJ

"złote myśli" vol 2.0
Nigdy nie sądziłam, że komuś wpadnie do głowy odkopanie tak archaicznej zabawy jak "złote myśli", ale to że jest rozsyłana w Internetach, a nie podawana pod szkolną ławką jako rozlatujący się zeszyt,pełen wpisów, bazgrów itp. to już chyba znak czasu... CZYTAJ DALEJ

forever alone (?)
Jakiś czas temu z Jeleniej wyprowadziła się Wiktoria z Teklą... i nagle pojawiła się wielka dziura, baaa krater! Z kim tu chodzić na spacery? Z kim poplotkować? Pośmiać się? Chociaż na około po parkach biega pierdyliard psów, psinek i innych pomiotów szatana CZYTAJ DALEJ
Łowcy! :) 
wspominałam już wcześniej, że Pip jest ortopedycznym łowcą fejli, ale tym razem pobił samego siebie...pływał....po prostu pływał... i w tak zwanym "międzyczasie" miałam szansę na zostaniem łowcą okazji ;) CZYTAJ DALEJ

Jechać czy nie jechać. Oto jest pytanie
dla początkujących problem odwieczny i nierozwiązywalny, pojechać na te zawody, czy nie pojechać? W moi przypadku sprawa się rysuje dość "tragicznie"... ale z trzeźwą głową trzeba odpowiedzieć sobie na kilka podstawowych, jakże banalnych, a zarazem arcytrudnych pytań... CZYTAJ DALEJ


"W głupich czasach żyjemy, w głupich!"
W piątek pomagałam Wiktorii w przeprowadzce do Bolesławca...i tym samym żegnałam ostatnią osobę, która w Jeleniej Górze mnie w jakiś sposób trzymała... teraz nie został już nikt... CZYTAJ DALEJ
dystans
i wcale nie chodzi mi o taki dystans tossowy...nie...wcale nie...Raczej o dystans do samego siebie i do tego co się robi, do tego co chce się robić i na jakim poziomie, za ile, jak, kiedy, po co... CZYTAJ DALEJ

Melepeta i plan naprawczy
Chyba nikt tego nie lubi, ale czasem trzeba się przyznać, że jest sie słabym ogniwem i kropka. A może własnie wcale nie kropka, bo to nic nie zmieni i człowiek zawsze będzie takim melepetą! Trza się zmotywować, zmobilizować i ruszyć ten leniwy tyłek CZYTAJ DALEJ


ortopedyczny fail.
Kto zna Pippina ten wie, że jest on mistrzem ortopedycznego faila. Średnio 3 razy w roku jest cerowany, bo ze spaceru, na którym biega 10 psów, on jeden się gdzieś pochlasta, ma sraczkę, bo się czegoś nawpierdziela w krzaczorach, poprzeciera sobie opuszki, bo ma pana cyklistę-napaleńca, wskoczy do stawu akurat tam gdzie pod wodą jest głaz… CZYTAJ DALEJ

i jeszcze jeden i jeszcze raz! 100 lat niech żyje nam!
Wczoraj były urodziny Pippczaka ;) Siedzi to to takie stare koło mnie, a raczej rozwaliło się po chamsku na połowie kanapy i liże łapę, czyli to już pora powiedzieć sobie <dobranoc>…słodko…wkurwia to mlaskanie … CZYTAJ DALEJ

W pogoni za wścieczonką :) 
Dziś nie będzie frisbowo, dziś będzie mocno spacerowo :) Z racji, że ostatnie tygodnie obfitują we wrażenia deklowe, zawody, jutro seminarium, to przydałaby się nam mała odskocznia :) CZYTAJ DALEJ
każda wielka podróż zaczyna się od pierwszego kroku...
ufff... zrobiłam to. nareszcie. W końcu zdecydowałam się napisać tę pierwszą notkę. Niby nic. a jednak.  CZYTAJ DALEJ

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

AddThis