15 lipca 2016

Aport do frisbee - wyskok po dysk

Wyskok po frisbee to w tossie taki miły dodatek, za który dostaniemy bonus 0,5 pkt :) *wg regulaminu USDDN. Ale w sumie to kij z tym bonusem, fejm w parku! To jest dopiero coś, o co warto walczyć ;) !


W poprzednich częściach cyklu o aporcie przerobiliśmy obieganie i pogoń.

Dziś przyszedł czas na WYSKOK PO DYSK :)

 

Nie chcę się skupiać na biologiczno-fizykalnych aspektach techniki skoku, o których możecie poczytać na świetnym blogu innego australijskiego owczara, a raczej owczareczki ;) o tutaj:
budowa psów sportowych  
Myślałam bardziej nad zbiorem praktycznych pomysłów na ćwiczenia sprężynek w doopkach naszych pieseczków :) I w tym celu przekopałam się przez pół internetu... a przeglądając niektóre filmiki na yt miałam wrażenie, że zabrnęłam w jego najmroczniejsze zakamarki...

Zanim jednak przejdziemy do ćwiczeń, chciałabym zwrócić waszą uwagę na fakt, że każdy pies, czy to skocznie utalentowany, czy mniej wprawny w tej materii powinien ćwiczyć technikę skoku, a trening taki powinien być treningiem wyizolowanym. Bardzo ważne jest też zrozumienie przez psa zadania, jakie przed nim stawiamy. Treningi w połączeniu z psią pewnością siebie pozwolą na pełne rozwinięcie drzemiącego w piesie potencjału :)
O treningu kondycyjnym i wypracowaniu odpowiednich mięśni na pewno napiszę osobny post, a tym czasem...

GARŚĆ PRAKTYKI 

1) na początek dość stara metoda, mocno popularna gdzieś w okolicach 2010 roku, ale może ktoś jeszcze o niej nie słyszał, a może się przydać i pomoże nauczyć naszego piesa:
  • wyskakiwania do dysku 
  • podciągania łap przy skoku
  • przyzwoitego lądowania. 
Mowa oczywiście o treningu z hula-hop :) Sprawa jest dość prosta, ale najlepiej podpatrzeć jak robią to inni, na filmiku mamy owczareczkę australijską i jej Pańcię, czyli Loca i Martyna:
tu link do ich bloga


2) warto zwrócić uwagę na przenoszenie ciężaru ciała podczas wybicia - złożenia się - lądowania.  Docelowo chcemy by pies płynnie, delikatnie i bezpiecznie wylądował. Niektórym pieskom trzeba w tym nieco pomóc ;) Oprócz ćwiczeń na mięśnie nóg i pleców polecam ćwiczenie z hopką
Samo ćwiczenie wygląda tak: ustawiamy hopkę, przed hopką sadzamy psa w pozycji "susła"/"poprosia", zadaniem psa jest wybicie się z tej pozycji z tylnych łap i przeskoczenie nad hopką. Pies ustawiony dostatecznie blisko przeszkody będzie wręcz zmuszony do wygięcia kręgosłupa w łuk i przeniesienia ciężaru ciała na przód przy lądowaniu. W miarę postępów można poeksperymentować z odległością psa od hopki i jej wysokością :) 

3) Bardzo pomocnym ćwiczeniem przy tłumaczeniu psu przenoszenia ciężaru ciała, wyginania kręgosłupa w łuk, ogarniania kończyn i wyskoków okazało się wchodzenie, a z czasem wskakiwanie na małe przedmioty. Na filmiku widać jak Pippin wskakuje na kamienne słupki:



4) Kolejnym ćwiczeniem, aczkolwiek już z serii dla zaawansowanych, są overki nad ciałem przewodnika, jeśli mamy taką potrzebę śmiało możemy użyć w nim hopki. Do gry wchodzą dyski :)


I to już wszystkie ćwiczenia, które wpadły mi do głowy i które przetestowałam :) Jeśli w toku naszych dalszych frisbowych poczynań trafię na coś godnego polecenia, obiecuję uzupełnić o nie tę notkę :) Tym czasem trzymajcie się ciepło, bo za oknem piękna jesień tego lata... ;) i do zobaczenia w kolejnym odcinku.



11 komentarzy:

  1. ogromnie mi miło :) ja też aktualnie nie mam z kim ćwiczyć (Pippin ma kontuzję, ale o tym jeszcze poświęcę osobną notkę) ale wierzę, że niedługo obie będziemy miały komu dekle ciepać ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. hopeczka najwspanialszym narzędziem świata <3

    OdpowiedzUsuń
  3. bardzo fajnie razem pracujecie <3 zapraszam do mnie: mojamalina.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetny pomysł na super zabawę i naukę

    OdpowiedzUsuń
  5. Psy to naprawdę bardzo modre stworzenia

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetny sposób na zabawę!

    OdpowiedzUsuń
  7. Mój psiak nie przepada za sportem

    OdpowiedzUsuń

AddThis