3 stycznia 2015

workshop :)

nastał nowy rok i jak grzyby po deszczu wszędzie notki o postanowieniach noworocznych, o podsumowaniach, planach... u nas też pewnikiem notka z planami i postanowieniami się pojawi, ale zanim to się stanie chciałabym należycie zamknąć miniony okres, zrobić porządki i wraz z pierwszymi mrozami pożegnać się z deklami z sezonu letniego. 
Nie zamierzamy niefrisbować przez zimę, co to to nie :) ale sprzęt jak najbardziej trzeba zrewidować,bo...Zeszła zima, a dokładnie jeden bekhend, rzucony fastbackiem, złapany z wyskoku , sprawił, że po moim ciele przebiegł dreszcz zgrozy...otóż dysk poleciał ładnie, równo i dość wysoko, Pippin wybił się, złapał, wylądował i TRZASK! PISK! <o boże połamałam psa!> biegnę sprawdzić co się stało...okazało się, że zmarznięty fastback pękł na pół w Pippinowym pysku raniąc go w podniebienie. Całe szczęście rana nie była duża, ale pies się wystraszył na tyle, że kilka sesji zajęło mi przekonanie go żeby chętnie brał dyski do paszczy. fak!
Na co dzień trenujemy na fastbackach (zwykłych i flexach), a także na hero xtra 235. Jeśli chodzi o te ostatnie, to taka śmieszna sprawa wyszła,całkiem przypadkiem... otóż swoje pierwsze xtra'sy w wersji distance kupiłam na zawodach w Czechach. Pięęęęękne zielone, w dotyku jakby gumowate - legenda głosi, że dzięki tej gumowatej powłoczce mają lepiej leżeć w ręce, a chwyt na tosie mimo oślinionego dysku ma być pewny, do fristajlu średnio się nadają jak są nowe, bo się dziady potrafią do siebie "przykleić" ;) Aczkolwiek nie zmienia to faktu, że się w nich dozgonnie zakochałam;) W moim prywatnym odczuciu, te gumowate są jakby mniej podatne na Pippinowe zęby ;)  Kolejną partię zakupiłam w Polsce, też w wersji distance. I jakieś było moje zdziwienie, gdy po zmacaniu okazało się, że nie są gumowate! :) W dotyku są dokładnie takie, jak xtrasy fristajlowe, śliskie, chociaż napis głosi "distance" :) no i bądź tu człowieku mądry ;) no ale do brzegu....
I fastbaki i xtrasy fajnie nam się sprawdzają przy plusowych temperaturach  i o ile xtrasy nie pękają na mrozie tak jak fastbaki, to robią się twarde jak kamień,dlatego razem ze swoimi kolegami, na okres zimowy,lądują w szafie :) ale nie tak od razu! Każdy kto jeździ na nartach wie, że jak się skończy sezon, a nart się należycie nie przygotuje do "leżakowania" to .... nie ma nic gorszego niż to uczucie,gdy spadł pierwszy śnieg,jest weekend,biegniesz na strych po narty, bo przecież zaraz jedziesz na pierwszy zjazd w sezonie, i .... wyciągasz z pokrowca narty nie dość, że brudne, to jeszcze zardzewiałe ;) i czar pryska ...

Dlatego dyski przygotowuję tak:

Każdy rodzaj dysku, w zależności z czego jest zrobiony, niszczy się w inny sposób.

HERO XTRA 235 DISTANCE 
HERO XTRA 235 DISTANCE
po lewej prawie nowy - po prawe po sezonie ;)

miło z jego strony, że nie pęka na rantach, a na jego powierzchni nie robią się ostre zadziory po zębach. 
HERO XTRA 235 by Aga Resetowa :)

HERO XTRA 235 by Aga Resetowa :)

Dysk z czasem staje się po prostu plaskaty, chociaż w początkowych fazach plaskatości można się pokusić o flotera. Jednak po pewnym czasie odkształcenia są tak "zaawansowane",że ciężko nim rzucić chociażby rollera ;) za to można się poszarpać ;) 



Niestety dysku w tej fazie nie da się już uratować i z czystym sumieniem możemy oddać go do recyklingu ;) 

FASTBACK FLEX

tu niestety sprawa ma się nieco gorzej. Dysk jest mnie odporny na psie zębiska i dodatkowo w bardzo brzydki sposób nam o tym przypomina. 
Bardzo często na jego powierzchni pojawiają się zadziory przy dziurach i pękają ranty, co powoduje armagedon w psim pysku. 


Jednakże, o ile nie ma rady na pęknięty rant, to z zadziorami można sobie poradzić i skutecznie przedłużyć życie dysku :)

potrzebne nam będą dwie rzeczy: papier ścierny i zapalniczka

Jeśli chodzi o papier, to ja używam dwóch rodzajów. Grubszego o granulacie P80, i P100 z dużo drobniejszymi ziarenkami, 

papier ścierny
po lewej granulat P100 - po prawe granulat P80



A teraz wykonanie :) 

Po wykąpaniu dysków, ziemię z prążków, na górze dysku, fajnie się usuwa szczoteczką do paznokci;) , suszymy i każdy zadzior traktujemy papierem ściernym,tym z większymi ziarenkami, lepiej sobie poradzi z plastikiem. Bywa, że taki zabieg w zupełności wystarczy, zwłaszcza gdy zadzior jest tylko małym zadziorkiem i nie kryje się pod nim wielka dziura ;) W tym drugim przypadku przyda się nam zapalniczka,  za pomocą której stopimy resztkę zadziora i ten ciepły (więc łatwy do formowania) plastik wepchniemy w dziurę. Czekamy chwilę aż wystygnie.Teraz tylko przetrzeć drobniejszym papierem ewentualne niedoskonałości i gotowe :) 

Jeśli komuś przeszkadzają czarne ślady po zapalniczce, można je łatwo zmyć. 
tak odrestaurowane dyski możemy wkładać do szafy, niech czekają na wiosnę, bo spokojnie am posłużą jeszcze na kilka treningów :) i co najważniejsze nie poranią psu pyska,a nam palców :) 
Taki przegląd sprzętu robimy kilka razy w roku, by nie dopuścić do tego....

Zimą rzucamy sobie gumowymi eurablendami,które akurat w tym okresie bardzo sobie chwalimy. Jednakże do normalnych treningów są dla mnie zbyt ciężkie, a zimą, gdzie dajemy sobie więcej frisbowego luzu i stawiamy bardziej na "okołorozwojówkę" są idealne :) 

ufff to wszystko na dziś :) wrzucam taki ładny "the end" bo życzeń świątecznych też na blogu nie składałam,oooj  brzydko ;) 



9 komentarzy:

  1. bardzo przydatny post! Właśnie wybieram dyski, nie szarpię się nimi z psem, ale on sam się bardzo niedelikatnie z nimi obchodzi, ma zacisk szczęk jak rekin :p Myślałam o DogGame, ale mam ich dwa dyski i wyglądają jak Twoje- myślałam, że tak ma być, ale te Hero są kuszące. Myślisz że lepiej dopłacić te 10zł i dzięki temu pysk nie będzie miał jak się poranić?

    OdpowiedzUsuń
  2. dziękujemy :) Ogólnie Pippin nie należy do niszczących psów, chwyt ma dość delikatny. Jednak nawet przy takim zwykłe fastbacki odpadają, te z serii flex są troszkę lepsze, ale jak to mówią "szału nie ma". Hero to taka średnia półka jeśli chodzi o odporność i kompromis z na prawdę dobrymi parametrami "lotnymi" ;) ale do szarpania się to raczej nie polecam. Dla rekina polecam eurablendy, gumowe, dość dobrze latają, są cięższe od hero, ale niezniszczalne :) mamy je już rok i nie mają ani jednej dziury, a przeżyły frisbowanie i szarpanie amstaffa :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Dziękuję, rozejrzę się za dyskami, które polecasz :) Może okażą się nie-jednorazowe :p

    OdpowiedzUsuń
  4. tu są fajnie opisane parametry poszczególnych dysków :) co prawda sklep chwilowo nieczynny, ale pokukać można ;) http://www.whippy.pl/SKLEP_NIECZYNNY/sklep_nieczynny.html

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja odkąd kupiłam Xtrasy czekam aż flexy umrą - dla mnie jest niesamowita różnica w samym rzucie i jakości dysku.

    Jakbyś chciała się odmóżdżyć i odmłodnić to cichcem Was nominowałam do blogowych złotych myśli sasasa (po prostu jako fanka LOTR muszę wiedzieć skąd Pippin!) :D

    A jakbyś chciała cofnąć się do podstawówki, to ja cichcem zapraszam do zabawy ! :)
    http://www.myheartchakra.blogspot.com/2015/01/punkt-odniesienia.html

    OdpowiedzUsuń
  6. Zmotywowałaś mnie do przeglądu naszych dysków i uporządkowania ich aby mogły spokojnie doczekać do wiosny :). My teraz używamy tylko miękkich super aero i jak nie ma dużego mrozu to wyciągam super hero. Xtra i fastbacki poczekają do wiosny.
    Jak myślisz, dysk z pękniętym rantem jeszcze się do czegoś nadaje czy lepiej nie ryzykować skaleczonego języka? Nasz jeden fastback nie jest w takim tragicznie złym stanie, ma tylko kilka zadziorów, ale właśnie pękł rant.

    OdpowiedzUsuń
  7. jeszcze co do hero xtra - kupiłam w tamtym roku dwa w wersji distans (tylko że blemy) i też wcale nie mają takiej gumowej powłoki

    OdpowiedzUsuń
  8. całą podstawówkę i gimnazjum obiecywałam sobie, że się nie dam w to wciągnąć .... kto by pomyślał, że na starość ulegnę ;P no ale fanom LOTR się nie odmawia, to jak rodzina :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Adrianna :) cieszę się :) z własnego doświadczenia powiem tak: jak ma pęknięty rant, to do kosza, ewentualnie do szarpania,ale tak żeby pies nie miał w pysku tej pękniętej części, bo te inteligenty potrafią tam język wsadzić (chyba, że tylko mój taki "sprytny" ;)) niektórym psom to nie przeszkadza, a inne mogą się bardzo zrazić do zabawy dyskami...poza tym, dysk z pękniętym rantem to nielot... :(
    co do gumowatości, to w zesonie 2015 robię śledztwo w tej sprawie i dam znać na blogu o jego wynikach, bo mnie ta sprawa niezmiernie nurtuje! :)
    ps. jak z wytrzymałością u super aero? szybko się niszczą? :)

    OdpowiedzUsuń

AddThis