31 grudnia 2015

Sezon polowania na Pituszki...

... uważam za uroczyście otwarty ! :) 

tak, mam na myśli głośny czas około sylwestrowy, a dokładniej tydzień przed i tydzień po Sylwestrze, kiedy to słychać stąd i stamtąd jak dzikie hordy polują na Pituszka... Bo kto zna Pituszka, ten wie, że jest on bardzo odważny, ale do najdzielniejszych nie należy ;) 

tak więc Sylewestra w zeszłym roku spędził tak:

czyli w starannie wybranym przez siebie schronie ;) który posiada wszelkie zalety... w łazience wystrzały słychać najbardziej dzięki "nowoczesnej" wentylacji ;)

czy coś specjalnego robiliśmy z naszym chojrakiem - tchórzliwym? otóż tak. wzięliśmy go na spacer. 
W okresie sylwestrowym wieczorami często chodziliśmy na spacery  po osiedlu, po deptaku, po rynku itp. 
Po prostu chodziliśmy i nic więcej, a na około polowano na Pituszka... czasem trochę dalej... a czasem trochę bliżej...

w tym roku Pippin spędza Sylwestra tak:


na koniec naszych wynurzeń, wrzucam tekst, który chwycił mnie za serce i mózg i utwierdzając, że w czasach "paranoi sylwestrowej" jesteśmy normalni:

Gdzie się nie popatrzy - wszędzie dobre rady jak przygotować psa na Sylwestra. Dołączając do tego anielskiego chóru i dorzucając swoją łyżkę dziegciu: 

1) Przestań się trząść nad swom psem i bez sensu gadać gdy strzelają petardy
2) Daj swojemu psu się bać. Przygotuj dla niego jakiś małe ciasne miejsce gdzie będzie mógł ukryć się do petard i nagabujących go ludzi "Nie bój się pieseczku... mamusia da ci całuska".
3) Nie obejmuj psa gdy się boi. Nie pomagasz, tylko zachowujesz się jak ktoś, kto swoim zachowaniem mówi "OMG... te petardy są przerażające! Bój się ze mną!". 

4) Nie podawaj SEDALINU i podonych leków. Nie pomagają. Unieruchomiają psa, ale mózg dalej się boi... bo robisz głupoty z punktu 1, 2 i 3.
5) Przestań udawać, że masz super-hiper udaną relację z psem. 
Psy, które na 100% ufają właścicielowi nie uciekają do łazienki tylko np. idą bawić się patykiem na pole pełne wybuchających petard. Jeśli masz 99,9% zaufania - nie udawaj, że masz 100.
6) Pij szampan lub piwo zamiast siedzieć z psem w łazience. (@Piotr Jacoń i @Wojciech Ziemiński ze Szkło Kontaktowe TVN24
7) Wyluzuj. Tego wieczoru wielu idiotów straci rękę lub oko. Następnego Sylwestra będzie zwyczajnie strzelania mniej.

Dobranoc wszystkim i pozdrówcie wasze psy (i koty też... pst....)
text Witold Jermołowicz 

Dołączamy się do życzeń i do zobaczenia w nowym roku ! :)

uwaga - post totalnie nie dotyczy "ciężkich fobistyczny" przypadków. Jednakże 99% ludzi panikujących na fejsie, bardziej niż ich psy w łazienkach, do tej kategorii nie należy...






12 komentarzy:

  1. Tekst dość hardcorowy, ale ja czasem też mam ochotę powiedzieć niektórym dokładnie w tych słowach (albo w krótszych i jeszcze bardziej żołnierskich:D). W każdym razie - miłego dobrego nowego roku i gratuluję postępu na polu odczulania!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dzięki. w tym roku już wymiękłam... i ręce mi już opadają jak czytam kolejne komentarze ludzi, którzy w ferworze sylwestrowej nienawiści wystrzałowej każą wszystkim wsadzać sobie petardy do dupy... a sami siebie nie spytają, co robili prze CAŁY ROK, żeby ich psy spokojniej znosiły sylwestra?

      Usuń
    2. Ale...podpunkt 5. mi się nie podoba. Według mnie jest mocno przegięty i promuje dziwne wzorce :)

      Usuń
    3. dla mnie jest całkiem normalny i zrozumiały, zgodzę się z tym, że sytuacje opisane są wyjaskrawione - dla dobitnego przekazu, ale.. Masa osób biega za swoim psem, który ma właściciela kompletnie pod ogonem, udając jaki to Fafik jest jego super fumfel... a tak na prawdę właściciel kompletnie nie rozumie potrzeb swojego psa... więc nie jest też dla niego żadnym wsparciem w stresującej sytuacji.
      Poza tym jeśli nie masz zaufania co do swojego psa, jego reakcji, poziomu wyszkolenia itp... to nie udawaj, że masz... bo potem będziesz szukać psa po lesie w sylwestrową noc...

      możesz rozwinąć co miałaś na myśli pisząc o "dziwnych wzorcach"?

      Usuń
  2. Kurczę, Sylwester to jest jednak trudny temat. Dla mnie do tej pory w zasadzie nie istniał, bo mając myśliwca kompletnie pozbawionego reakcji na strzał, o którym wiem, że może być spuszczony ze smyczy podczas pokazu fajerwerków (nie robię tego, ale rzeczywistość przetestowała nas w takiej sytuacji przy okazji jakiegoś pokazu fajerwerków w październiku) mogłam olewać sprawę. Trochę się cykam z Gambitem, ale liczę na terapeutyczny wpływ Tytanii.
    To, co mnie wkurza to nie przestrzeganie prawa przez miłośników petard - rozumiem, że Sylwester, można sobie postrzelać i spoko. Nie rozumiem zaczynania tydzień przed i kończenia tydzień po. Nie podoba mi się też postawa psiarzy, o której piszesz. Tak źle i tak niedobrze. :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. masz rację, temat trudny. Nie kumam jaką radochę dają petardy a zwłaszcza te hukowe. Odgryzłabym głowę przy samej dupie komuś, kto rzuciłby mi je pod nogi. Ale... z drugiej strony znam ludzi (właścicieli psów), którzy sami nakręcają siebie, a przez to i swoje psy, które tak de facto potrzebują minimum ogarnięcia właściciela i przeżyją każdego sylwestra czy armagedon. Ale z roku na rok jest z nimi coraz gorzej... bo wszyscy panikują, to ja też...
      (mój post totalnie nie dotyczy "ciężkich fobistyczny" przypadków, jednak 99% ludzi panikujących na fejsie, bardziej niż ich psy, do nich nie należy...)

      Usuń
  3. My sobie po prostu boimy się razem :p Pies wybiera miejsce: łazienka, klatka, przedpokój a się kładem obok, po dłuższym lub krótszym czasie czujne futro kładzie się obok mnie. Ale jak walnie coś hukowego to oczywiście zmiana miejsca :/

    OdpowiedzUsuń
  4. Widać spory postęp co do poprzedniego roku, a tego :D Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  5. dzięki :) pracowaliśmy nad tym przez cały rok i opłaciło się :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Według mnie najlepszą metodą jest nauka i tresura psa. Jeżeli pies się czegoś boi to zadaniem właściciela jest taka praca z psem, żeby pies zrozumiał że bać się nie ma czego. Podawanie leków uspokajających jest proste i wygodne, ale nie jest dobrym rozwiązaniem. Z psem trzeba pracować, pracować i jeszcze raz pracować. Psiaki dają nam wiele, dlatego my powinniśmy dawać wiele psiakom :)

    OdpowiedzUsuń

AddThis