Dziś słów kilka wróbla Ćwirka o tym, czym zajmujemy sobie
czas z racji na moje permanentne bezrobocie i mozolne poszukiwanie
mieszkania... otóż wstępniak do vaultów wszelkiego rodzaju, chociaż nie
ukrywam, że te od nogi bierzemy na pierwszy ogień. Kiedyś ktoś mądry
stwierdził, że lepiej jest zacząć z psem od vaultów, niż od overów, bo potem
psu się miesza i z racji, że łatwiej mu przeskoczyć niż się odbić, będzie
ciężej ogarnąć wszelkie vaulty… no cóż <pożyjemy zobaczymy>, ale
skorzystam z tej mądrości ludowej, więc vaulty…
W myśl mojej ulubionej
zasady <powoli, powoli, bo się
rozpadnie> zaczynamy od ogarnięcia wszystkich łap na małej i coraz mniejszej
powierzchni, co by pieseł nauczył się panować nad wszystkimi jednocześnie, a ku jego wielkiemu zdziwieniu
ma ich AŻ(!) 4, więc jest co robić ;). A… i dla tych co go na żywo nie widzieli --> Pipp ma strasznie
wielkie stopy ;) Dodatkowym utrudnieniem jest fakt, że powierzchnia nie dość,
że coraz mniejsza, to znajduje się też coraz wyżej. Balansuj pieseł balansuj….
;]
Zaczęliśmy spokojnie, od wielkiego gara od rosołu, bo w
gruncie rzeczy mają one wielki potencjał szkoleniowy. I tak od kliku do kliku,
mamy komendę „tap” i wszystkie łapy na garze J
jest dobrze… można zmniejszać kaliber, a
potem oczywista wyjść z tym w świat i poszukać odpowiednich obiektów natury
martwej, na których owe „tapy” można ćwiczyć J
W ramach bonusu i co by się nam zbytnio zabawa nie znudziła,
dodaliśmy od siebie „tap’owanie”
kierunkowe. Czyli mamy przed sobą 3 gary, ale włazimy tylko na ten wskazany, co
pięęęknie nam pokazało jak to pieseł w emocjach nie słucha, tylko robi na pałę,
jak bądź, jak wygodnie, nie patrzy, nie myśli… no nie słucha…pięęęknie J
Ale walczymy ! bo kto nie walczy, ten nie pije szampana ;p
o!
Masz rację z vaultem i overem. Ja zaczełam z Kentucky'im od overów i teraz go trudno nauczyć vaultów :/ Fajne macie łąki i miejsca do szkolenia xD
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podoba na koniec filniku ten vault :D Ja próbuje z moim psiakiem, żeby wszedł mi na jedno kolano, ale trochę ciężko. Pip jest fajnie zgrabniutki a mój to taki masywny psiak, bo waży aż 30 kg xD
Mój psiak na pewno by miał trudności z wejściem na garnek ;)
Pozdrawiamy: Dominika&Kentucky :-)
Dominika, powoli :) 30 kg to sporo, a ile on ma wzrostu? Zacznij z nim od czegoś łatwego,żeby się ogarnął z ciałem, a skoro uważasz,że garnek jest za mały i że trudno będzie mu się na niego wgramolić, to weź coś większego na początek np taboret, albo nawet pufa ;) Mam nadzieję, że uda mi się szybko złożyć filmik jak uczyłam Pippina wchodzenia na moje nogi i wrzucić tu :)
OdpowiedzUsuńps. miejscówki fajne, ale parę dni temu zgarnęła nas tam straż miejska, bo w moim popieprzonym mieście nie można wchodzić z psem do parku.
pozdrawiam :)
On ma około 57 cm ;) teraz zaczynam z nim, żeby wchodził na duże wiadro ;) Będę z niecierpliwością czekać na filmik :D Zapraszamy do nas na bloga ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy: Dominika&Kentucky :-)
Kurka...Pipp też ma 57 cm, ale waży 10 kg mniej... ;)
OdpowiedzUsuńPowodzenia w treningu życzę! Pochwalcie się swoją praca na blogu :)
ps. filmik już się klei :)
Super, że w tym samym wzroście są :D faktycznie to mój psiak jednak jest ciężki xD na filmik będę z niecierpliwością czekać :D Mam pytanko skąd jesteście ? :)
OdpowiedzUsuńfilmik już jest, dziś wrzucę :) my jesteśmy z Jeleniej Góry ( dolnośląskie)
OdpowiedzUsuńMy jestesmy okolice Tarnowskich Gor czyli Slask ;) szkoda ze nie troche blizej.
OdpowiedzUsuń